Ok. 1910r. na Borku powstała fabryka garnków Niemca Karola Niera, prawdopodobnie garnków żeliwnych, skoro w tej fabryce odlewano drzwiczki. W zakładzie tym był już wtedy zastosowany napęd elektryczny, co świadczy o jego nowoczesności. W 1928 roku Nier zatrudniał 33 pracowników. W latach 1939-1945 w jego kaflarni pracowało 48 robotników, w tym 12 Niemców. Są to dane zaczerpnięte z "Dziejów Ostrzeszowa" pod red. S. Nawrockiego.
Myśle ze jest to jeden z najważniejszych grobów na naszym cmentarzu, wstyd aby stał on podparty tą belką, niestety inaczej może się przewrócić. Koniecznie musimy cos z tym zrobić.
No i co??? i nikogo to nie interesuje i nikogo nie parzy ani ziebi!!! Nic tylko wstyd. Fabryke rozebrano wille rozebrano szpital pobudowano i dzisiaj brakuje kilku zlotych by przynajmniej grob zabezpieczyc "na przyszlosc" a czas i ludzie roznych obyczajow w sensie negatywnym robia swoje czyli nieustanne zniszczenie.
Ok. 1910r. na Borku powstała fabryka garnków Niemca Karola Niera, prawdopodobnie garnków żeliwnych, skoro w tej fabryce odlewano drzwiczki. W zakładzie tym był już wtedy zastosowany napęd elektryczny, co świadczy o jego nowoczesności. W 1928 roku Nier zatrudniał 33 pracowników. W latach 1939-1945 w jego kaflarni pracowało 48 robotników, w tym 12 Niemców. Są to dane zaczerpnięte z "Dziejów Ostrzeszowa" pod red. S. Nawrockiego.
Myśle ze jest to jeden z najważniejszych grobów na naszym cmentarzu, wstyd aby stał on podparty tą belką, niestety inaczej może się przewrócić. Koniecznie musimy cos z tym zrobić.
O ile mi wiadomo potomkowie mieszkaja w Niemczech
i byli kilka lat temu w Ostrzeszowie.
Pracownicy remontujący ogrodzenie naruszyli konstrukcje pomnika i niestety grozi zawaleniem.
No i co??? i nikogo to nie interesuje i nikogo nie parzy ani ziebi!!! Nic tylko wstyd. Fabryke rozebrano wille rozebrano szpital pobudowano i dzisiaj brakuje kilku zlotych by przynajmniej grob zabezpieczyc "na przyszlosc" a czas i ludzie roznych obyczajow w sensie negatywnym robia swoje czyli nieustanne zniszczenie.