Dzieci z przedszkola, stare zdjęcia -

Dzieci z przedszkola

Lata ok. 1948-1959

paskal 14 lat, 10 miesięcy temu
Komentarze (9)
_Hathor 14 lat, 10 miesięcy temu

można zobaczyć czym się dzieci bawiły w tamtych czasach

wipel 14 lat, 10 miesięcy temu

Zupełnie zniknął z krajobrazu zabawkowego ten zestaw: kółeczko i patyczek. Dzięki zręczności toczyło się kołko, odpowiednio dotykając je kijkiem. Podobny los spotkał palanta i jego ostrzeszowską odmianę sztekla.

jscierski 14 lat, 10 miesięcy temu

W wykonaniu mojej babci była to fajerka i patyk. A co do palanta to muszę zaprotestować. Jeszcze kilka lat temu grało się na boisku na os. Piastów!

wipel 14 lat, 10 miesięcy temu

Zapaleńców nie brakowalo i w moich czasach, nawet w pewnym momencie /lata 80-te/ poznańska firma "Points" M.Makieły wypuściła na rynek zestawy do gry w palanta, licząc, że ta gra się odrodzi. Niestety!Jest jednak gdzieś w Wielkopolsce miasteczko lub wieś, gdzie raz do roku grają całe rodziny - na publicznej drodze zresztą.

jan-taylor 14 lat, 10 miesięcy temu

Od lewej;Zb.Blok,Milkowski, xxx,xxx,Szmaj,xxx,Cz.Kurka(w mundurku harc.)Cz.Zawadzki
dzisiaj os.Zamkowe xxx, Zaremba Urszula(dzisiaj Niemcy)ostatnia
byc moze Marysia Michalak dzisiaj Czajkowska???
jak sie patyczki nazywaly nie pamietam.

lilka1 14 lat, 10 miesięcy temu

Ile ja się nagrałam w sztekla na Stawku! W końcu lat pięćdziesiątych ten plac był wybrukowany. Wszystkie okoliczne dzieciaki po południu przychodziły, żeby się pobawić. Dzisiaj nazwy tej gry ostrzeszowskie dzieci nie znają.

wipel 14 lat, 10 miesięcy temu

Lilka1, proszę opisać mecz sztekla. Podać zasady.Przyda się dla potomności

m_soko 14 lat, 9 miesięcy temu

ta gra to SERSO

WLODEK46 14 lat, 8 miesięcy temu

Gra w sztekla polegała na tym,że rysowało się kijem na piasku koło i przed kołem w odległości 3 m poprzeczną linię.Do tej gry wystarczyły dwie osoby(ale mogło być ich więcej).Do samej już gry potrzebny był duży kij oraz mały.Dużym kijem zawodnik,który stał w środku koła wybijał tan mały kij.Jednak ten mały kij musiał być wybity poza poprzeczną linię,bo inaczej wybicie było nie ważne.Zawodnik stojący w polu miał obowiązek złapać ten wybity kij.W tedy jak złapał liczyły mu się punkty w zależności,którą ręką złapał.Następnie zawodnik w polu musiał tym kijkiem trafić w pole koła,a ten w kole musiał do tego nie dopuścić więc musiał go wybić jak najdalej.Jak się udało wybić to trzeba było wybijać jak najdalej i dodatkowo miał wybijający trzy próby podbicia kijka wybijając go jeszcze dalej.Po trzecim podbiciu liczyło się ile kroków jest do koła.I to były zdobyte punkty.Może coś pominąłem ale tak to wyglądało.