Rok 1943 przed naszym domem na Targowej 2(po prawej ulica Strumykowa).
Na zdjęciu Stefania Puchała-Lamek i mój brat Tadeusz. Tak były ubierane biedne polskie dzieci. Łata na łacie, a ta jeszcze cerowana. Dzieci chodziły zawsze głodne.
Przed naszym domem bardzo często przechodził komendant obozu jenieckiego zmierzając do koszar na Piastowskiej. Te małe dzieci kiedyś pozdrowiły go Heil Hitler i dostały od niego czekoladę i 20 marek.Chciały to powtarzać, ale były przez nas karcone.
Ten komendant podobno był z Wermachty a ci uchodzili za nieco lepszych.
Co też taki komendant myślał patrząc na takich obdartusów?
Sylwester Adamski.
Wszyscy byli bardzo glodni. Przypadkowo jestem w posiadaniu kartek zywnosciowych. 200 gram tluszczy na tydzien,200 gram miesa. Oczywiscie o ile bylo! Kartki ocalaly bo ze stycznia 1945 i za chwile waznosc sie skonczyla ale glod panowal nadal. kartki byly dla osob powyzej 14 roku zycia. Podalem przyklad kartki dla Polaka. Jakie mieli Volksdeutsch ??? Jak pisze pan Sylwester ...lata na lacie... kartkami na towary tekstylne polacy nie byli objeci. Jedynie otrzymywali przydzialy - kartki na kupno odziezy roboczej. tutaj powstaja moje watpliwosci do opisow zbierania zywnsci przez....... z czego i od kogo.... pani Ewo rozumiem i wierze i jestem przekonany kloski, i rosnaca lebiody na rowach wzdluz polnych drog. Tylko szczescie dopisalo jak doniesli do domu. Niektorzy zapomnieli inni tworzy legendy a wielu mlodych w te legendy wierzy. Dobrze ze tacy jak pan Sylwester jeszcze pisza.