równie kultowym sklepem był sklepik P. Orłowskich za placem Kazimierza, raj dla dzieciarni w latach 80tych XXw :)... kapiszony, korkowce i inne "blaszane zegarki" ;)
coolay15 lat, 5 miesięcy temu
I Państwa Worymów całkiem niedaleko:), "donaldy" i inne czary ze słodkości.
p.Orlowska to legenda juz w latach 50-tych ub.stulecia.
coolay15 lat, 5 miesięcy temu
W Ostrzeszowie funkcjonowało mnóstwo kultowych sklepów, chciałem to zaproponowac wcześniej, ale Paskal mnie ubiegł ( heheh, ale jaja, w pierwszej wersji napisałem uwiódł ). Więc pomijając te, które już wymieniliśmy, ja proponuję: "Pani Przeniczna" os. Nowotki, Bar "Gastro" ( co prawda nie sklep, ale Cassate tam kupowałem ), "Pani Malakowa"-wiadomo jaki asortyment:), "Pani Franczakowa"-warzywka, owoce, kwiaty, "Pani Biszewska"-ogólnie spożywka ( chyba?!?! ), tzw."Kępińska" spożywczak na Sikorskiego, "zawsze" istniejąca apteka w kamienicy Pacanowskich i sklep Państwa Calików na rynku ( chyba dobrze pamiętam, kojarzy mi się z zakwasem na żurek i warzywami ):), na razie tyle mi się przypomniało z tej masy.:)
wipel15 lat, 5 miesięcy temu
Wśród kultowych sklepów PRL-u nie może zabraknąć absolutnie wyjątkowego składu cudowności prowadzonego przez p.Kwiatkowską na ulicy Farnej. Obecnie jest w tym lokalu sklep z wędlinami i mięsem, ale jeszcze w latach 90 -tych był tam sklepik z częściami motoryzacyjnymi prowadzony przez pana Burego - przeniesiony później na plac Kazimierza Wielkiego. A wracając do meritum, czyli pani Kwitkowskiej,wszystkim mężczyznom imponowało,że kobieta prowadzi "techniczny" sklep i zna się na wszystkim jak mało kto. Być może jeszcze ktoś z użytkowników naszej strony pamięta tamte czasy. Psy z kiwającymi się główkami i wchodzącą erę plastikowych dodatków do samochodów.Po wyjściu z kościoła obowiązkowo zatrzymywano się przed oknem wystawowym i kontemplowano "nowości".Były Czasy.....
sq6qw15 lat temu
Przed chwilą wracałem do domu i poczułem spaleniznę, kiedy się obróciłem to zauważyłem, że w tym sklepie się paliło, obok jest wybita całe okno z futryną, a szyby i drzwi ze zdjęcia są całe okopcone. Wie ktoś coś więcej co tam się stało?
piękna zasłonka
równie kultowym sklepem był sklepik P. Orłowskich za placem Kazimierza, raj dla dzieciarni w latach 80tych XXw :)... kapiszony, korkowce i inne "blaszane zegarki" ;)
I Państwa Worymów całkiem niedaleko:), "donaldy" i inne czary ze słodkości.
Może stworzymy galerie "kultowych" sklepów ?
p.Orlowska to legenda juz w latach 50-tych ub.stulecia.
W Ostrzeszowie funkcjonowało mnóstwo kultowych sklepów, chciałem to zaproponowac wcześniej, ale Paskal mnie ubiegł ( heheh, ale jaja, w pierwszej wersji napisałem uwiódł ). Więc pomijając te, które już wymieniliśmy, ja proponuję: "Pani Przeniczna" os. Nowotki, Bar "Gastro" ( co prawda nie sklep, ale Cassate tam kupowałem ), "Pani Malakowa"-wiadomo jaki asortyment:), "Pani Franczakowa"-warzywka, owoce, kwiaty, "Pani Biszewska"-ogólnie spożywka ( chyba?!?! ), tzw."Kępińska" spożywczak na Sikorskiego, "zawsze" istniejąca apteka w kamienicy Pacanowskich i sklep Państwa Calików na rynku ( chyba dobrze pamiętam, kojarzy mi się z zakwasem na żurek i warzywami ):), na razie tyle mi się przypomniało z tej masy.:)
Wśród kultowych sklepów PRL-u nie może zabraknąć absolutnie wyjątkowego składu cudowności prowadzonego przez p.Kwiatkowską na ulicy Farnej. Obecnie jest w tym lokalu sklep z wędlinami i mięsem, ale jeszcze w latach 90 -tych był tam sklepik z częściami motoryzacyjnymi prowadzony przez pana Burego - przeniesiony później na plac Kazimierza Wielkiego. A wracając do meritum, czyli pani Kwitkowskiej,wszystkim mężczyznom imponowało,że kobieta prowadzi "techniczny" sklep i zna się na wszystkim jak mało kto. Być może jeszcze ktoś z użytkowników naszej strony pamięta tamte czasy. Psy z kiwającymi się główkami i wchodzącą erę plastikowych dodatków do samochodów.Po wyjściu z kościoła obowiązkowo zatrzymywano się przed oknem wystawowym i kontemplowano "nowości".Były Czasy.....
Przed chwilą wracałem do domu i poczułem spaleniznę, kiedy się obróciłem to zauważyłem, że w tym sklepie się paliło, obok jest wybita całe okno z futryną, a szyby i drzwi ze zdjęcia są całe okopcone. Wie ktoś coś więcej co tam się stało?
http://www.ostrzeszow.psp.wlkp.pl/Zdarzenia/20091111.033.htm
[..]prawdopodobną przyczyną pożaru było wyfuknięcie płomienia z pieca CO [...]
hehe ciekawe określenie ;) Mnie rozbawiło