A ja słyszałam bardzo niechlubną dla nas historie dotyczacą właśnie tego cmentarza, jakoby po wojnie polacy wywozili stamtąd piach do budowy niszcząc tym samym groby...
ala 71 przeczytaj co napisalas!!! jako komentarz. 1/ po wojnie w Ostrzeszowie zamieszkiwali glownie Polacy,ale byli tez obywatele wyznania ewangielickiego.Cmentarz ewangielicki w Ostrzeszowie co wcale z tago zdjecia nie wynika byl dobrze oplotowany,brama zamknieta i jako dzieciaki mielismy problemy jesienia by zbierac kasztany.Z tylu czyli po przeciwleglej stronie od wejscia(dzisiaj chyby os.Grunwaldzkie byla zwirownia tam wydobywano zwir.Dalej jadac od cm. ewang.w kier.Kepna po lewej stronie byla nastepna zwirownia czyli na zapleczu cm.katolickiego ktora graniczyla z ogrodnictwem pp.Trzeciakow. Ustalcie wiec o jakim i gdzie cmentarzu mowicie(piszecie) a pozniej nalezy sie zastanowic czy dziewicze zasoby zwiru nie byly latwiejsze w eksploatacji niz dewastacja grobow ktorej nie pamietam.A skarpa gdzie stoja brzozy pp.Prusinkiewiczow to tez byla zwirownia miedzy tymi brzozami a ul Grzybowa.Nie sposob wymienic wszystkie zwirownie w samym miescie. Uwazam ze zadnej niechlubnej histori nie bylo.Prosze sie zastanowic.Setki cmentarzy z czasem ginie i to w sposob naturalny niektore maja szczescie zostac parkiem.Pewien kosciol w kierunku na Sycow tez rozklada sie w sposob naturalny i nikt szat nie rozdziera.Tak niedawno mial jeszcze wieze i ta juz dzis niewidoczna a jak wy bedziecie w moim wieku to bedzie tyle co dzisiaj jest po mlynie wodnym Radkiego resztki alei wierzbowej i kika cegiel w nieladzie.
Panie Janie, tutaj mowa jest o cmentarzu ewangelickim w Bledzianowie. Aktualnie ten cmentarz wygląda tak: górka, na górce kilkanaście porozrzucanych nagrobków, do tego kilkanaście ziemnych kopczyków bez żadnego krzyża/tabliczki, na środku cmentarza rozpadający się, zbutwiały drewniany krzyż. Przez środek tej górki przekopana jest droga, a ze skarpy w ten sposób powstałej wybierany jest żwir. Uważam, że nawet jeśli nie ma żadnych ewangelików, nie ma się kto tym cmentarzem zajmować, to nie powinien on być niszczony. W końcu ci ludzie tutaj mieszkali, rodzili się, a także umierali. I to są jedyne pozostawione po nich ślady na ziemi.
Bylem przekonany ze chodzi o cm.w Ostrzeszowie,ciagle prosze by podstawowe infos zalaczyc do zdjecia by uniknac niepotrzebnych historii.
ala7115 lat, 6 miesięcy temu
No tak -pomyłka przez niezrozumienie.A historię o tych dokonaniach znam od mojej mamy,która te czasy dobrze pamięta.A swoja drogą uważam że p.Jan to skarbnica wiedzy o tamtych czasach,a to mnie bardzo kręci,jak teraz się mawia!Pozdrawiam!
A ja słyszałam bardzo niechlubną dla nas historie dotyczacą właśnie tego cmentarza, jakoby po wojnie polacy wywozili stamtąd piach do budowy niszcząc tym samym groby...
Bardzo możliwe, zaraz obok cmentarza jest skarpa powstała po wybraniu piasku właśnie...
To całkiem możliwe. Z Dwóch stron jest wybrana spora ilość piachu i zrobiona nawet droga także jest to bardzo prawdopodobne.
Z tak zwanego "osobowego źródła informacji" wiem,że piasek wywozi się ze wspomnianej skarpy do dziś.
To może byc prawda, piasek wygląda na "świeży"
ala 71 przeczytaj co napisalas!!! jako komentarz.
1/ po wojnie w Ostrzeszowie zamieszkiwali glownie Polacy,ale byli tez obywatele wyznania ewangielickiego.Cmentarz ewangielicki w Ostrzeszowie co wcale z tago zdjecia nie wynika byl dobrze oplotowany,brama zamknieta i jako dzieciaki mielismy problemy jesienia by zbierac kasztany.Z tylu czyli po przeciwleglej stronie od wejscia(dzisiaj chyby os.Grunwaldzkie byla zwirownia tam wydobywano zwir.Dalej jadac od cm. ewang.w kier.Kepna po lewej stronie byla nastepna zwirownia czyli na zapleczu cm.katolickiego ktora graniczyla z ogrodnictwem pp.Trzeciakow.
Ustalcie wiec o jakim i gdzie cmentarzu mowicie(piszecie) a pozniej nalezy sie zastanowic czy dziewicze zasoby zwiru nie byly latwiejsze w eksploatacji niz dewastacja grobow ktorej nie pamietam.A skarpa gdzie stoja brzozy pp.Prusinkiewiczow to tez byla zwirownia miedzy tymi brzozami a ul Grzybowa.Nie sposob wymienic wszystkie zwirownie w samym miescie.
Uwazam ze zadnej niechlubnej histori nie bylo.Prosze sie zastanowic.Setki cmentarzy z czasem ginie i to w sposob naturalny niektore maja szczescie zostac parkiem.Pewien kosciol w kierunku na Sycow tez rozklada sie w sposob naturalny i nikt szat nie rozdziera.Tak niedawno mial jeszcze wieze i ta juz dzis niewidoczna a jak wy bedziecie w moim wieku to bedzie tyle co dzisiaj jest po mlynie wodnym Radkiego resztki alei wierzbowej i kika cegiel w nieladzie.
Panie Janie, tutaj mowa jest o cmentarzu ewangelickim w Bledzianowie. Aktualnie ten cmentarz wygląda tak: górka, na górce kilkanaście porozrzucanych nagrobków, do tego kilkanaście ziemnych kopczyków bez żadnego krzyża/tabliczki, na środku cmentarza rozpadający się, zbutwiały drewniany krzyż. Przez środek tej górki przekopana jest droga, a ze skarpy w ten sposób powstałej wybierany jest żwir.
Uważam, że nawet jeśli nie ma żadnych ewangelików, nie ma się kto tym cmentarzem zajmować, to nie powinien on być niszczony. W końcu ci ludzie tutaj mieszkali, rodzili się, a także umierali. I to są jedyne pozostawione po nich ślady na ziemi.
Bylem przekonany ze chodzi o cm.w Ostrzeszowie,ciagle prosze by podstawowe infos zalaczyc do zdjecia by uniknac niepotrzebnych historii.
No tak -pomyłka przez niezrozumienie.A historię o tych dokonaniach znam od mojej mamy,która te czasy dobrze pamięta.A swoja drogą uważam że p.Jan to skarbnica wiedzy o tamtych czasach,a to mnie bardzo kręci,jak teraz się mawia!Pozdrawiam!
To fakt, spotkania z panem Jankiem to czysta przyjemność. A propos: właśnie jest w Ostrzeszowie ;)