Policja hitlerowska konwojuje aresztowanych Polaków z miasta na wywóz do Dachau. 03 maj 1940 r. Zdjęcie wykonane z ukrycia przez p. Marię Golusińską z dachu budynku pp. Spychalskich. Ulica Kolejowa na wysokości placu Kazimierza. W tym dniu wywieziono 32 osoby.
Wspanialy dokument,chyba nikt nie moze cokolwiek zakwestionowac.Rozdzielczosc troche slaba ale mam w dosc wysokiej rozdzielczosci.Dobrze ze odbitki zdjec jescze istnieja.
W 3 rzedzie od lewej pan.T.Makiela obok w kapeluszu pan Jan Kulczak
w 1 rzedzie od lewej drugi pan Korinth.Moze sa tacy ktorzy maja tez informacje na temat nazwisk pozostalych???
Pan Jan Kulczak ....skonczyl seminarium nauczycielskie w Ostrzeszowie.Za moich czasow byl nauczycielem j.polskiego w szkole podstawowej i liceum ogolnokszt. w Ostrzeszowie.Nauczal w ostatnich klasach.Najwyzszej klasy pedagog wspanialy nauczyciel nieslychanie dobry wychowawca.....cudowny czlowiek.Wtedy byly niestety momenty ze to robilismy jemu krzywde jedyne co wiedzielismy ze walczyl z dolegliwosciami zoladkowymi.Zle wygladal a nieraz nawet bardzo zle.Przynajmniej moja klasa o jego obozowej przeszlosci nic nie wiedziala sam tez nigdy nie wspomnial ale pewnie by sie bardzo wstydzil cokolwiek o sobie mowic maniery dobrego zachowania malo wykwintnego zachowania byly u niego normalnoscia.Samo zakrecanie wiecznego piora po wpisanie tematu lekcji do dziennika to juz bylo przezycie, to sa momenty.Zawsze w garniturze super wyprasowanym.Buty zawsze czarne powiedzialbym ze sznurowadla tez byly wyprasowane.Pedant.i teraz dowiaduje sie o jego przeszlosci i choc to zdjecie tyle razy miedzy oknami wiszace widzialem dopiero teraz wiem ze pan Jan Kulczak tam byl i Bog tak chcial przezyl.Dla formalnosci napisze ze mial siostre ktora tez mieszkala w Ostrzeszowie a moze nawet dzielili mieszkanie po rodzicach??reszte pozostawie innym do zbadania.
Jutro komentarz na temat okna wystawowego u rzeznika.
Okno wystawowe rzeznika,Napis mieso i wyroby wedliniarskie( po niemiecku) w oknie wystawowym wazon z kwiatami o ktory oparty jest portret byc moze A.H. po prawej stronie jeszcze jeden obraz w ramce ktorego srodek mozna dobrze zidentyfikowac jako sfastyke czyli Hakenkreuz,przed oknem wystawowym idaca kobieta i stojaca dziewczyna byc moze w uniformie???ta dziewczyna nie stoi tam z zaciekawienia ona stoi jakby w "postawie zasadniczej"Kobieta przed ta dziewczyna mysle ze wyszla od rzeznika tam w drzwiach stoi jeszcze jakas osoba.Jestem pewien ze ten dzien byl dniem roboczym bo sklepy wygladaja na czynne.Przy malej rozdzielczosci widac tylko czarna plame sfastyki i mozna myslec ze w jakichs sposob nalezy do reki tej kobiety.Mysle ze ta pierwsza kobieta znalazla sie tam zupelnie przypadkowo i z tym wszystkim niewiele ma wspolnego.Kilku mezczyzn ma jednoznacznie wzrok skierowany w kierunku tej dziewczyny.Na gornej czesci garderoby po lewej stronie tej dziewczyny jest tez jakas "naszywka" w srodku ze znczkiem.
Sklep jak tez widac jest w rekach Paul H.... czyli Hendrykowskiego niema!!!
Jutro dom pani Kazi H.
Nastepny dom w kierunku Rynku (Centralnego).Tak powinien sie nazywac Rynek Centralny a nie plac rynek pomijajac ze wszystko pochodzeni obcego no ale miasta tez powstawaly na prawie....i nikogo wtedy nie razilo.Nastepny dom to dom pani Kazi Hendrykowskiej a conajmniej w nim mieszkala.Zadnego napisu nad sklepem nie widze.Okno wystawowe zalepione papierem wyglada na to ze sklep nieczynny.Jak moj przyjaciel z Poznania dodal drzwi zabite deskami.To prawda drzwi do sklepu w konstrukcji byly bardzo podobne do drzwi do sklepu pani Czesi Kusnierczyk nalezy je jeszcze stybko obfotografowac bo za 50 lat ktos napisze szkoda ze nie zadokumentowano.Ja jestem juz zbyt stary by sie tych przyszlosciowych uwag doczekac ale Jacek uwazaj,jeszcze ci ktos wygarnie i powie janek cie ostrzegal.Tak wiec jest bez dyskusji dolna czesc z drzewa na wysokosci klamiki waska szyba, listwa konstrukcyjna i reszta w gore oszklona by widziec kto do sklepu wchodzi,a ze bylem dzieckiem krawcowej no to kupowanie spraw pasmanteryjnych stalo sie od dziecinstwa moim po wyciaganiu fastryg pierwszym powaznym zawodem.Nie w kazdym sklepie bylo wszystko a panie sobie wiele zyczyly guzik to nie guzik a nieraz trzeba bylo kupic tylko muszelki ktore obciagalo sie materialem z ktorego uszyta byla sukienka i teraz juz jestem bardzo blisko osoba pana Andrzeja Grzyba ktorego ojca poznalem w koncu lat 194x i ktory byl krawcem czy On sam czy z innymi krawcami spoldzielni "Spojnia" nauczyli mnie ze szpulki drewnianej po niciach robic traktor z napedem gumowym tego nie pamietam ale takie traktorki ze szpulek dlugo robilem dla kolegow w podstawowce.Wracam do zdjecia:Sklep jest zamkniety....wszystko co z tym zwiazane niech kazdy sobie dospiawa.Idac dalej widzimy kobiete.Z ta kobieta mam problem.Bardzo duzy problem malo ostra twarz.Niech mi Bog wybaczy i wszyscy ludzie tez ale te nogi wskazuja a przynajmnie nie wykluczaja nog pani Kazi.Takie buty nosial zawsze pozniej tez bylo to zwiazane chyba z jej choroba.Pytanie czy w 1940 tez juz byla chora??? tego nie odpowiem.Rownie dobrze moze byc to ktos kto w ten sposob zegna sie z kims bliskim ktorego prowadza... choc mysle ze taka osobe by granatowa policja po prostu przegonila.
No i co ktos moj komentarz przeczyta a ja pozostaje z faktem ilez to razy w kiosku z p.Makiela rozmawialem ile?przez lata codziennie bo w czasach "zdobyczy socjalizmu" gazety byly "na lekarstwo" bywali szczesliwcy ktorzy w kioskach mieli wlasne "teczki" ale pan Makiela byl "swoj" jak sie poszlo to z teczki wyjal i na kilka minut udostwpnil do korzystania na miejscu.To tez taka kultowa postac w Ostrzeszowie ten pan Makiela.A wtedy powinienen na temat tego zdjecie wypytac i z tym pytaniem pozostaje na zawsze dlaczego nie pytalem,no a jutro ostatni domek z tego zdjecia.To najtrudniejsze.
Ostatnim domem nie liczac okna szewca Jakubczyka(ja znalem juz tylko Wdowe pania Jakubczyk) widzimy dom ul.Kolejowa 5 Na wysokosci okna wystawowego stoi kobieta ktora czyty rozlozona na cala szerokosc gazete byc moze szuka informacji na temat tego co widzi??? byc moze wazniejsza gazeta niz ten widok??? Slep jest otwarty.W drzwiach stoi pan Wenzel Ogrodpowski(y) koncowka nieczytelna.Pokazujac to zdjecie kolega moj powiedzial.Gdyby to bylo w latach 195x powiedzialbym stoi Jacek...uklad rak tak znamienny no i to pochylenie glowy.Jacek byl w stosunku do wysokosci drzwi w tym domu odrobine zbyt dlugi.
Tak wiec podpisuje sie pod tym ze to z wielkim prawdopodobienstwem pan Wenzel (Waclaw) jest.Nad drzwiami wejsciowymi zaczyna sie napis Wenzel Ogrodowski(y),(koncowka nieczytelna),nad oknem wystawowym jest napis jasnych liter na ciemnym tle do konca okna wystawowego o dalej odwrotnie ciemne litery na jasnym tle przypuszczam ze slowo jest Textilwaren ale to male przypuszczenie.Reklam czy napisow miedzy wejsciem do czesci mieszkalnej a sklepem na podstawie mojego zdjecia odczytac nie potrafie.
Na tym zakoncze moj komentarz.
3 maj 1940 - 3 maj 2010
czy ta rocznica bedzie w ostrzeszowie uczczona?
Cytat "jan-taylor":3 maj 1940 - 3 maj 2010
czy ta rocznica bedzie w ostrzeszowie uczczona?
No i co bylo czy nie ? Moze tylko jakas wzmianka podczas uroczystosci 3Majowych?
Super obserwacja zdjeci opis !!!!
Udalo mi sie dostac wiadomosc: Autorka tego zdjecia pani Golusinska conajmniej do lat 198x zamieszkiwala z bratem na Helu. Prowadzila tam lub oboje zaklad fotograficzny.Jej brat byl bardzo aktywnym wspolpracownikiem miejscowego Muzem Rybolostwa. Oboje wyprowadzili sie z Helu i prawdopodobnie zmarli. Na miejscowym cmentarzu nie istnieje zaden grob z tym nazwiskiem. Wedlug otrzymanej informacji dom w ktorym "mieszkali" zostal tez w miedzyczasie rozebrany. Czy jakies archiwum negatywow gdzies jest przechowane tego nie zdolalem sie dowiedziec ale temat nie jest zakonczony. nazwisko pp.Golusinskich na Helu jest jak widac niezapomniane pomimo ze sporo czasu juz minelo.Moj wspolrozmowca obiecal uzyskac dalsze informacje.Mysle ze w okolicach wrzesnia bede mogl sie "nowosciami" podzielic.Uwazam ze musimy byc wdzieczni za pozostawiony dokument pamiatke (zdjecia).Tutaj serdecznie dziekuje panu Markowi Cieplikowi za informacje o "Helu" ktora zamiescil w innej publikacj.
Nazwisko Golusiński (a) występuje w powiatach : Ostrów Wlkp ,Poznań, i tez Gdańsk Gdynia Koszalin I Grudziądz miedzy innymi (wg moikrewni i nk )
Wśród aresztowanych brat mojej mamy-Tadeusz Lech Biskupski.Niestety nie poznałam go.Nie wrócił.
Szanowna Pani, p.T.Biskupski zostal aresztowany przed czasem kiedy to zdjecie zrobiono. Data pzyjecia do Obozu zaglady w Dachau jest 26.04.1940 [w tej grupie byl rowniez p.J.Pacanowski. Data smierci p.Biskupskiego to: 11.09.1940.
Dziękuję p.Taylorowi za sprostowanie,dokładna data śmierci brata mojej Mamy 11.IX,1942-z zapisu akt amerykańskich.
Ma Pani racje. Na stronie internetowej: Dachau One-Step Search Results jest data jaka Pani podala. Przepraszam za pomylke.
80 lat wstecz:
Pierwsze grupowe aresztowanie Polakow 24.04.1940 przybycie do Dachau 26.04.1940
Drugie grupowe aresztowanie Polakow 3.05.1940 przybycie do Dachau 6.05.1940
W tym samym czasie przeprowadzono aresztowania w Kepnie. Aresztowanych zgrupowano w Ostrowie Wlkp i stad bezposrednio do obozu w Dachau. Szczegoly dotyczace bezposrednio wywiezionych dostepne w Internecie.
W tej grupie aresztowanych znajduje sie 18 osob zamieszkalych w Ostrzeszowie. Informacja pochodzi z listy opublikowanej w internecie. W dniu 6.05.1940 zarejestrowano na bramie obozu Dachau 1016 osob. [bledy niewykluczone].