Po lewej stronie sala p. Hendrykowskiego, w której w późniejszym okresie mieściło sie kino. Wcześniejszym właścicielem obu budynków był Herman Jendryke
kurcze jednak stary Ostrzeszów miał niesamowity urok, szkoda, ze tak mało z niego przetrwało do dziś, obecny "Borek" to po prostu wstyd dla miasta. Jeden wielki architektoniczny nie ład z "jarmarcznymi" budami na czele. Ochyda, kto na to pozwolił ???
Nastaly czasy gdzie zostalo usytuowane kino ktore przeniesiono z "Grandki".WEjscie w srodku budynku bylo wejsciem do kina.Na pierwszym pietrze ostatnie okno po lewej stronie to pomieszczenie w ktorym znajdowal sie projektor kinowy jeden. Pierwszym ktory potrafil obslugiwac byl p.F.Kucharski.Projektor mial elektrody weglowe ktore wytwarzaly luk elektryczny jako zrodlo swiatla.Za lukiem dosc duze zwierciadlo paraboliczne do skupienia wiazki swiatla.Oczywiscie operator musial recznie ustawiac odleglosc eletrod by sila swiatla byla optymalna byly nieraz tez atrakcje.Tak wiec w projekcji filmu musialy byc 2 przerwy ze wzgledu na technike i w tych przerwach operator i jego pomocnik mieli pelne rece roboty.Przy wejsciu na sale widowiskowa po prawej stronie stalo cos w rodzaju kiosku jak swego czasu przy zameczku w tym kiosku byla kasa biletowa.Jakie nawalnice ludzkie przewalaly sie przez kino to dzisiaj trudno z czymkolwiek porownac.Kino bylo remontowane chyba w 1958 rokuDostalo prawdziwy ekran.Dwa projektory z zarowkami ktore automatycznie byly przelanczane tak wiec przerwy sie skonczyly.Dlaczego wspomnialem okno w operatorni.To wazne Tych dwoch panow ktorzy w tamtych latach byli jeszcze stanu wolnego wygladali przed seansem jakie dziwczyny szly do kina wtedy szybko "puszczali" odpowiednia plyte i tak dla jednej dziewczyny mieszkajacej w Rynku byla zawsze taka melodia Brzydula i rudzielec,dziewczyna mial piekne zlote wlosy. Po przebudowie kino nadal mialo podloge w poziomie,doszly dwa wyjscia przebudowa miala charakter polepszenia warunkow ppoz.Kino nazwano "Lotnik". Pierwszym etatowym operatorem kinowym byl p.M.Kosmalski pierwszya dlugoletnia kierowniczka kina byla p.H.Kucharska
Swoją drogą musiały sie gdzieś zachować zdjęcia z przebudowy tych budynków na kino "Lotnik" a później "Piast".
nazgul15 lat, 8 miesięcy temu
Ja pamiętam, jak przebudowywano je do obecnego kształtu, to było w latach 1980tych. Po szkole chodziliśmy jako szczeniaki podpatrywać bo była tam wtedy używana maszyna do wyburzania, taki dźwig z zawieszoną na ramieniu gigantyczna kulą. Po przebudowie, byłem na pierwszym seansie, jak dobrze pamiętam wyświetlali wtedy film "Żandarm w Nowym Jorku" z Louis de Funes. I faktycznie to były inne czasy kina. Bywały seanse gdzie dostawiano krzesła, siedziało sie na bocznych schodach, albo trafiało się na miejsce gdzie dwie osoby mialy ten sam bilet. Gdy seans był na 17stą to kolejki ustawiały się już od 16stej. W czasach "Gwiezdnych Wojen" czy "Indiana Jonsa" dostać bilet to było wyzwanie. Pamiętam te tłumy. Nie to co dzis :/
W czasie przebudowy kina "Lotnik" na "Piast", seanse odbywały się w salce OSP (leciała np. "Mechagodzilla") ;)
nazgul15 lat, 8 miesięcy temu
tak, tak - dokładnie zgadza sie, pamiętam - taka mala salka w OSP, kilkanaście krzeseł i nie wielki ekran :). Niestety era kina "Piast" zaczynała sie kończyć po wejściu do użytku magnetowidów. Pod koniec lat 1980tych w ówczesnym OCK, a obecnie Sądzie Rejonowym na parterze na sali po lewej stronie były organizowane co tydzień seanse Video. Kilkadziesiąt krzeseł, telewizor 21 cali odtwarzacz video i nowości filmowe :), nawet trochę ludzi wtedy tam chodzilo, ja równiez kilka razy ;]. A później wchodzily już dvd, kina domowe itd. Jednak to wszystko nie odda klimatu prawdziwego dużego ekranu w ciemnym pomieszczeniu :)
Właściciel budynków - Hermann Jendryke, wcześniej mistrz kowalski, potem karczmarz. Był też zastępca burmistrza, zdołał doprowadzić w mieście do założenia kanalizacji.
kurcze jednak stary Ostrzeszów miał niesamowity urok, szkoda, ze tak mało z niego przetrwało do dziś, obecny "Borek" to po prostu wstyd dla miasta. Jeden wielki architektoniczny nie ład z "jarmarcznymi" budami na czele. Ochyda, kto na to pozwolił ???
Te świetne budy miały być tylko czasowo, taka prowizorka. No ale jak wiadomo prowizorka jest najtrwalsza ;p
Nastaly czasy gdzie zostalo usytuowane kino ktore przeniesiono z "Grandki".WEjscie w srodku budynku bylo wejsciem do kina.Na pierwszym pietrze ostatnie okno po lewej stronie to pomieszczenie w ktorym znajdowal sie projektor kinowy jeden.
Pierwszym ktory potrafil obslugiwac byl p.F.Kucharski.Projektor mial elektrody weglowe ktore wytwarzaly luk elektryczny jako zrodlo swiatla.Za lukiem dosc duze zwierciadlo paraboliczne do skupienia wiazki swiatla.Oczywiscie operator musial recznie ustawiac odleglosc eletrod by sila swiatla byla optymalna byly nieraz tez atrakcje.Tak wiec w projekcji filmu musialy byc 2 przerwy ze wzgledu na technike i w tych przerwach operator i jego pomocnik mieli pelne rece roboty.Przy wejsciu na sale widowiskowa po prawej stronie stalo cos w rodzaju kiosku jak swego czasu przy zameczku w tym kiosku byla kasa biletowa.Jakie nawalnice ludzkie przewalaly sie przez kino to dzisiaj trudno z czymkolwiek porownac.Kino bylo remontowane chyba w 1958 rokuDostalo prawdziwy ekran.Dwa projektory z zarowkami ktore automatycznie byly przelanczane tak wiec przerwy sie skonczyly.Dlaczego wspomnialem okno w operatorni.To wazne Tych dwoch panow ktorzy w tamtych latach byli jeszcze stanu wolnego wygladali przed seansem jakie dziwczyny szly do kina wtedy szybko "puszczali" odpowiednia plyte i tak dla jednej dziewczyny mieszkajacej w Rynku byla zawsze taka melodia Brzydula i rudzielec,dziewczyna mial piekne zlote wlosy.
Po przebudowie kino nadal mialo podloge w poziomie,doszly dwa wyjscia przebudowa miala charakter polepszenia warunkow ppoz.Kino nazwano "Lotnik".
Pierwszym etatowym operatorem kinowym byl p.M.Kosmalski pierwszya dlugoletnia kierowniczka kina byla p.H.Kucharska
Jakiś stary projektor z lat 50. stoi w kinie w tej kawiarence internetowej (tam gdzie bilard)
A ja chylę czoło przed panem Janem za jego opisy i pamięć o tamtych czasach.
Swoją drogą musiały sie gdzieś zachować zdjęcia z przebudowy tych budynków na kino "Lotnik" a później "Piast".
Ja pamiętam, jak przebudowywano je do obecnego kształtu, to było w latach 1980tych. Po szkole chodziliśmy jako szczeniaki podpatrywać bo była tam wtedy używana maszyna do wyburzania, taki dźwig z zawieszoną na ramieniu gigantyczna kulą. Po przebudowie, byłem na pierwszym seansie, jak dobrze pamiętam wyświetlali wtedy film "Żandarm w Nowym Jorku" z Louis de Funes. I faktycznie to były inne czasy kina. Bywały seanse gdzie dostawiano krzesła, siedziało sie na bocznych schodach, albo trafiało się na miejsce gdzie dwie osoby mialy ten sam bilet. Gdy seans był na 17stą to kolejki ustawiały się już od 16stej. W czasach "Gwiezdnych Wojen" czy "Indiana Jonsa" dostać bilet to było wyzwanie. Pamiętam te tłumy. Nie to co dzis :/
W czasie przebudowy kina "Lotnik" na "Piast", seanse odbywały się w salce OSP (leciała np. "Mechagodzilla") ;)
tak, tak - dokładnie zgadza sie, pamiętam - taka mala salka w OSP, kilkanaście krzeseł i nie wielki ekran :).
Niestety era kina "Piast" zaczynała sie kończyć po wejściu do użytku magnetowidów. Pod koniec lat 1980tych w ówczesnym OCK, a obecnie Sądzie Rejonowym na parterze na sali po lewej stronie były organizowane co tydzień seanse Video. Kilkadziesiąt krzeseł, telewizor 21 cali odtwarzacz video i nowości filmowe :), nawet trochę ludzi wtedy tam chodzilo, ja równiez kilka razy ;]. A później wchodzily już dvd, kina domowe itd. Jednak to wszystko nie odda klimatu prawdziwego dużego ekranu w ciemnym pomieszczeniu :)
Właściciel budynków - Hermann Jendryke, wcześniej mistrz kowalski, potem karczmarz. Był też zastępca burmistrza, zdołał doprowadzić w mieście do założenia kanalizacji.