Powiatowa wystawa rolnicza 1964r. Borek., stare zdjęcia -

Powiatowa wystawa rolnicza 1964r. Borek.

W tle widać fabrykę Niera czyli w 1964 jeszcze stała, ale już wtedy częściowo budynki były zaadoptowane na potrzeby szpitala.
Ciekawe natomiast co to za budyneczek z prawej strony zdjęcia ?

paskal 15 lat, 6 miesięcy temu
Komentarze (10)
jan-taylor 14 lat, 10 miesięcy temu

Paskal na twoje pytanie TAK.
Natomiast to zdjecie ktore paskal ponizej podaje to jednoznacznie w domku z wejsciem ze szczytu byly napoje dom nalezal do pani Golusinskiej(przynajmniej tam mieszkala) pozniej wyszla za maz nosila nazwisko Kempa lub Kepa???
W domu p.Hendrykowskiego zadnego kiosku nie bylo cos Wlodek pomylil.
Dlugi czas byla natomiast knajpa prowadzona przez "Staske" czyli najstarsza corke p.Hendrykowskiego.Do kina zawsze bylo wejscie osobne nawet jak wyswietlano filmy na sali u Hendrykowskiego bo tak to sie nowilo,to moze pamietac Wlodka starszy brat.Po pierwszej przebudowie sali na kino przestalo istniec polaczenie miedzy czescia kinowa a czescia mieszkalna pani S.Hendrykowskiej zdaje sie ze jej ojciec juz niezyl.

sebo922 14 lat, 10 miesięcy temu

Nie umiem sobie skojarzyć tego miejsca . Jak to wygląda współcześnie ? Gdzie to ? na miejscu tego budynku w oddali stoi szpital? a ta willa ? ,nie kojarzę kompletnie szkoda że zburzyli ten pofabryczny budynek

WLODEK46 14 lat, 10 miesięcy temu

Przykro mi,ale Jasiu się myli i to bardzo.Na tym zdjęciu nie ma w ogóle domu p.Henrykowskich,tylko jak wcześniej pisałem jest budka skupu żywca.Gdyby Jasiu dokładniej przeczytał,to wyraźnie piszę,że żadnego kiosku nie było.To nie była knajpa,tylko pomieszczenie ze sprzedażą słodyczy oraz napojów min.piwko.Były tam dwa lub trzy stoliki i tyle.Oczywiście,że wejście do kina było oddzielne.Do góry mieszkali p.Kucharscy a na parterze pp.Henrykowscy. Natomiast samo pokazane zdjęcie pokazuje plac Borek.Ta brama jest usytuowana na samym środku placu.Jest na wprost ul.Gancarskiej.Po lewej stronie była jeszcze pompa wodna.itd.Jak opisałem niżej.Codziennie chodziłem przez siedem lat tą trasą do szkoły,tak,że Jasiu na pewno się myli.

jan-taylor 14 lat, 10 miesięcy temu

Pewnie nie zauwazyles ze odpowiadalem na zdjecie ktorego adres podal Paskal ale to niewazne.
Po raz ostatni Pani Stanislawa Hendrykowska mieszkala na I pietrze nad knajpa w budynku naroznikowym ul-Zielonej i Borku a panstwo Kucharscy mieli mieszkanie nad pomieszczeniem gdzie byla kasa kinowa i wejsciem do kina.
Wejscie do tego mieszkania bylo z podworza i schody prowadzace do mieszkania pp.Kucharskich i operatora filmowego byly wspolne.Jesli sobie zarzysz to moge oopisac dokladnie to mieszkanie lacznie z tym co Mama pani Kucharskiej (pani Siwek) najczesciej gotowala, co jadal chetnie dzis sp.Heniu a co jadla chetnie Danusia.

WLODEK46 14 lat, 10 miesięcy temu

Wydaje mi się,że powinno się pisać o zdjęciu,którego to dotyczy,które się pokazuje a nie o budynkach,których na nim nie ma.Paskal zadał pytanie po tym jak już na nie wcześniej odpowiedziałem.Dlatego dalszy komentarz do tego zdjęcia jest moim zdaniem zbyteczny.Sebo wytłumaczę Ci jak skojarzyć to miejsce.Jeśli staniesz na Borku tyłem do "Browaru" to będziesz widział(oczywiście w wyobraźni tą bramę).Faktycznie tej bramy nie było.Był to wjazd na plac.Ona została postawiona dla potrzeb wystawy.Jasiu,ja też chodziłem do Henia ponieważ był moim kolegą,ale do garnków im nie zaglądałem.

jan-taylor 14 lat, 10 miesięcy temu

Ja tam jadalem a nie w garnki zagladalem,daj mi spokoj.

paskal 14 lat, 10 miesięcy temu

Panowie, nie ma sensu sie sprzeczać o zaglądanie do garnków. Liczy się bardziej to co piszecie o historii budynków i kto w nich mieszkał i o tym raczej z zamiłowaniem wszyscy (przynajmniej ja) czytają.

jan-taylor 14 lat, 10 miesięcy temu

Zeby sie nie nazywalo ze garnki i ich zawartosc z tym zdjeciem nie maja nic wspolnego to pozwole sobie zauwazyc ze owoce rolnictwa laduja w garnku.Uwazam ze do dziejow nalezy tez kuchnia potrawy i zwyczaje z tym zwiazane.Paskal mamy nowy temat zarlo w Ostrzeszowie temat mamut Byly domy w Ostrzeszowie ze wspaniala kuchnia byla najlepsza kucharka paluszkow z francuskiego ciasta (Psedonim Szatan)
posypanych kminkiem.Byly domy gdzie rannym pozywieniem byla polewka z dodatkiem raz wkruszonego bialego sera raz ze smazonymi z okrasa pyrkami,innym razem krychane pyrki ...pyrki do przybierki nazywalo sie w kolach fachowych,byl tez specjalny ceremonial jedzenia z przbierka..Napisalem byly domy a co jest te domy sa.Cudownie. Ostatnio zostalem poczestowany "kwasnym" Kwasne jadlem ostatni raz w 1952 na wiosce niedaleko Grabowa.W Ostrzeszowie jest "dom" gdzie chlodnik litewski jest wspanialoscia moim zdaniem swiatowa. Mam tam tez 30-letnie zaproszenie to znaczy teraz juz tylko 29 lat pozostalo.Jest dom gdzie zupa ogorkowa jest tak wspyniala ze az szkoda te wspanialosc jesc,a corka tej pani piecze sernik ktory juz od 8 lat zajadam i nadal nie moge stwierdzic czy dobry.Powiedzialem Krysiu Twoj sernik to chyba po 25 latach konsupcji odwaze sie powiedziec czy dobry..jest dom w ktorym salatki sa wspaniale ale tam trzeba uwazac bo ta pani nie wszystkie robi sama.Jest dom w ktorym grzybki w occie sa cudowne i mam dostep do spizarni.
(i Jozek sie cieszy) juz slowa nie wspomne o kulnarnych wspanialosciach dworku oslodzonych glosem gwary slaskiej dobiegajacych z kuchni,tak wiec temat mamut a jesli mi przyjdzie kazdy z tych domow opisac kazda wspanialosc z osobna to bedzie uczta.Jestem pewien ze nikt z tych cudownych ludzi sie nie obrazi ze zagladam pod pokrywke nawet wiem gdzie byly paczki pieczone z losami to osobna historia bardzo sliczna a po cudownosciach kulinarnych przejdziemy do wykwintnych win ostrzeszowskich bo i takie sa i jak dlugo bez etykietki to bardzo dobrze smakuja.Znawca nie jestem ale nieraz malenkiego pol kieliszka sprobuje.Tak wiec Slawek zacznijmy temat w garnkach ostrzeszowskich moze dziejowicze dorzuca potrawy z domu ktore pamietaja lub te ktore sie z czyms fajnym kojarza tylko nie czypsy z kola!!!
Zupelnie zapomnialem zima chodzilo sie po kwas na zurek do p.Libnera lub p.Kokota ale jesli ktos mogl to.....mial stac w poloniku nawet w pokoju na piecu kaflowym u gory.... a kwas na zurek trzeba bylo zaklepac....to bylo to wlasciwe sformuowanie.

_Hathor 14 lat, 10 miesięcy temu

a ja myślałam, że polewka z białym serem to wynalazek mojego ojca :D
----------------------------------------
http://hathor.posadzdrzewo.pl

jan-taylor 14 lat, 10 miesięcy temu

Teraz cie zlapalem wiem gdzie pojade na polewke ale biada jak bedzie gorsza jak ta z ul.Grzybowej no bo Szmajka z Kraszewic ale polewki gotowac nauczyla tesciowa w Ostrzeszowie