O obiektach znajdujących się na pierwszym planie napisano już sporo.Chciałbym zwrócić wszak uwagę także na plan dalszy,na którym widoczne są trzy budynki,położone przy ul.Leśnej.Pierwszy z prawej nr 10 (słabo widoczny), zamieszkiwali Państwo Gruchotowie z córkami.Jedna z nich,Pani Kukułowa mieszka tam do dzisiaj.W tym domu,na parterze,przez szereg lat po wojnie,mieszkali również gościnnie,kolejni kapelani z Klasztorku. W drugim ,środkowym budynku nr 12,mieszkali Państwo Róża i Jan Wilczakowie,z córką Hanią i synem Jackiem,który nadal tam mieszka.W tym też budynku i ja mieszkałem do 1959 roku.Wraz z rodziną zajmowaliśmy parter.Wreszcie trzeci dom,po lewej nr 14,najbardziej widoczny,był własnością Państwa Pętosiów(nie mam pewności,co do pisowni),którzy zajmowali I piętro.Parter natomiast zamieszkiwali Państwo Mielczarkowie z synami Mieczysławem i Januszem.Po wyprowadzce jednych i drugich,dom ten nabyli w drugiej połowie lat 50 - tych,Państwo Kasprzakowie. Mieli trzech synów: Pawła,Romana i Marka.Do dziś mieszka tam jeszcze wraz z matką,Panią Stefanią,jedyny żyjący,najmłodszy z synów,Marek.Z lewej strony od tego budynku,w kierunku Lasku Klasztornego,odbiega białą wstęgą polna droga(dzisiejsza ul.Grzybowa).Brak jeszcze widocznych zabudowań przy niej,sugeruje,że zdjęcie to powstało nie później jak w 1957 r.Pierwszy bowiem dom przy tej ulicy (wtedy jeszcze bez nazwy),został pobudowany i zamieszkany w latach 1957 - 58 przez Państwo Łagodów. Jako ciekawostkę dodam,że u styku ul.Grzybowej ze ścianą lasu do dzisiaj jeszcze rośnie (niewidoczna na fotografii), stara dzika grusza,popularnie zwana przez okolicznych mieszkańców "pierdziołką".
coolay14 lat, 8 miesięcy temu
Siedzę, patrzę przez okno i sfotografowany krajobraz w ogóle nie pasuje do dzisiejszego, świat się zmienia, nieubłaganie:(
Hhehehe Paskal widziałeś w Baszcie okna, przez, które można wyglądać heheheheh, mam prawie dokładnie ten sam widok z okna w robocie hehehehh, trzy chaty, które tu są mam od siebie 150 m, widzę dlatego piszę :)
Porownac....Ostrzeszow jest bardzo trudnym terenem.Porownaj tylko strone Kepna i Ostrzeszowa jakie tamta strona ma wziecie w kraju i za granica!!! ja sie po prostu wstydze!!!Wielkie TPZO maja adres w internecie??? ubolewam nad zainteresowaniem aktywnym nasza strona.
wipel14 lat, 8 miesięcy temu
O TPZO kiedyś już dyskutowaliśmy, czyż nie tak, panie Janie?
Oczywiscie ale najpierw gratuluje odznaczenia.(przyznanego przez TPZO-Ostrzeszow) Najwzniejasze jest Klub w Poznaniu ktory jest po prostu fantastyczny.Matecznik w Ostrzeszowie mial znakomitych ludzi ale pewnie to tak byc musi jak czasy sa okrutne to sa znakomici ludzie jak czasy pozwalaja... to ludzi brakuje. Najlepszym dowodem to HARCERSTWO. Mysmy chodzili czworkami bo nas bylo wielu...
Bo tak po ostrzeszowsku problem lub problemik nazwa ulicy i co z tego wyszlo buduja sie jakies stronnictwa ugrupwania i sa pan Bog wie co....szuka sie winnych,jest sie obrazonym... wszystko typowe zamiast zwolac ludzi przy tych Piekarach zamieszkalych zamknac ulice na pol godziny dla samochodow zrobic przeciaganie liny i wynik w reku!!!! ktorzy zwolennicy ale tam mieszkajacy wygraja tak ma sie nazywac i koniec. Ja i tak pojde na Borek a nie na plac borek! ! ! bo na Borek zawsze chodzilem malo tego na grodki.
wipel14 lat, 8 miesięcy temu
Poznań faktycznie jest bardzo prężny i chwała mu za to, grunt to jednak nie oglądać się na na innych i robić! swoje. A co do odznaczenia to lepiej ,żeby Towarzystwo mogło dawać je swoim członkom.
O obiektach znajdujących się na pierwszym planie napisano już sporo.Chciałbym zwrócić wszak uwagę także na plan dalszy,na którym widoczne są trzy budynki,położone przy ul.Leśnej.Pierwszy z prawej nr 10 (słabo widoczny), zamieszkiwali Państwo Gruchotowie z córkami.Jedna z nich,Pani Kukułowa mieszka tam do dzisiaj.W tym domu,na parterze,przez szereg lat po wojnie,mieszkali również gościnnie,kolejni kapelani z Klasztorku. W drugim ,środkowym budynku nr 12,mieszkali Państwo Róża i Jan Wilczakowie,z córką Hanią i synem Jackiem,który nadal tam mieszka.W tym też budynku i ja mieszkałem do 1959 roku.Wraz z rodziną zajmowaliśmy parter.Wreszcie trzeci dom,po lewej nr 14,najbardziej widoczny,był własnością Państwa Pętosiów(nie mam pewności,co do pisowni),którzy zajmowali I piętro.Parter natomiast zamieszkiwali Państwo Mielczarkowie z synami Mieczysławem i Januszem.Po wyprowadzce jednych i drugich,dom ten nabyli w drugiej połowie lat 50 - tych,Państwo Kasprzakowie. Mieli trzech synów: Pawła,Romana i Marka.Do dziś mieszka tam jeszcze wraz z matką,Panią Stefanią,jedyny żyjący,najmłodszy z synów,Marek.Z lewej strony od tego budynku,w kierunku Lasku Klasztornego,odbiega białą wstęgą polna droga(dzisiejsza ul.Grzybowa).Brak jeszcze widocznych zabudowań przy niej,sugeruje,że zdjęcie to powstało nie później jak w 1957 r.Pierwszy bowiem dom przy tej ulicy (wtedy jeszcze bez nazwy),został pobudowany i zamieszkany w latach 1957 - 58 przez Państwo Łagodów. Jako ciekawostkę dodam,że u styku ul.Grzybowej ze ścianą lasu do dzisiaj jeszcze rośnie (niewidoczna na fotografii), stara dzika grusza,popularnie zwana przez okolicznych mieszkańców "pierdziołką".
Siedzę, patrzę przez okno i sfotografowany krajobraz w ogóle nie pasuje do dzisiejszego, świat się zmienia, nieubłaganie:(
Coolay: to ty na Baszcie zamieszkujesz ;) ?
Hhehehe Paskal widziałeś w Baszcie okna, przez, które można wyglądać heheheheh, mam prawie dokładnie ten sam widok z okna w robocie hehehehh, trzy chaty, które tu są mam od siebie 150 m, widzę dlatego piszę :)
to może zrobisz zdjęcie dla porównania :)
Porownac....Ostrzeszow jest bardzo trudnym terenem.Porownaj tylko strone Kepna i Ostrzeszowa jakie tamta strona ma wziecie w kraju i za granica!!! ja sie po prostu wstydze!!!Wielkie TPZO maja adres w internecie??? ubolewam nad zainteresowaniem aktywnym nasza strona.
O TPZO kiedyś już dyskutowaliśmy, czyż nie tak, panie Janie?
Oczywiscie ale najpierw gratuluje odznaczenia.(przyznanego przez TPZO-Ostrzeszow)
Najwzniejasze jest Klub w Poznaniu ktory jest po prostu fantastyczny.Matecznik w Ostrzeszowie mial znakomitych ludzi ale pewnie to tak byc musi jak czasy sa okrutne to sa znakomici ludzie jak czasy pozwalaja... to ludzi brakuje.
Najlepszym dowodem to HARCERSTWO.
Mysmy chodzili czworkami bo nas bylo wielu...
Bo tak po ostrzeszowsku problem lub problemik nazwa ulicy i co z tego wyszlo buduja sie jakies stronnictwa ugrupwania i sa pan Bog wie co....szuka sie winnych,jest sie obrazonym... wszystko typowe
zamiast
zwolac ludzi przy tych Piekarach zamieszkalych zamknac ulice na pol godziny dla samochodow zrobic przeciaganie liny i wynik w reku!!!! ktorzy zwolennicy ale tam mieszkajacy wygraja tak ma sie nazywac i koniec.
Ja i tak pojde na Borek a nie na plac borek! ! ! bo na Borek zawsze chodzilem malo tego na grodki.
Poznań faktycznie jest bardzo prężny i chwała mu za to, grunt to jednak nie oglądać się na na innych i robić! swoje. A co do odznaczenia to lepiej ,żeby Towarzystwo mogło dawać je swoim członkom.