Przepiękne Liceum. Liceum z dachem. Liceum z balkonami. W miesiącu maju na tym balkonie orkiestra szkolna salezjańska grała codziennie rano chwalcie łąki umajone i te łąki miały zapach i ptaki w ogrodzie Hęćki żyły i to pozostało. Nie było smrodu (spalonych plastików) od którego głowa po pierwszej nocy w Dworku boli, nie było lekcji łaciny z ronda (nocnej) - wtedy spaliśmy przy otwartych oknach.
W Internacie nad weranda byl dach siodlowy wiec odpada by orkiestra na dachu grala.Natomiast te balkoniki byly bezposrednie wejscia z pokoi Ksiezy.Nie sadze by ks.Czerwinski pozwolil 20 chlopakom przechodzic przez wlasna sypialnie??? Innych balkonow w Internacie nie bylo.Wierze ze i z tego balkonu w Liceum bylo dokladnie na ul.Piastowskiej w majowy poranek tez slychac dzwiek orkiestry!!!
Przepiękne Liceum.
Liceum z dachem.
Liceum z balkonami.
W miesiącu maju na tym balkonie orkiestra szkolna salezjańska grała codziennie rano
chwalcie łąki umajone
i te łąki miały zapach i ptaki w ogrodzie Hęćki żyły i to pozostało.
Nie było smrodu (spalonych plastików) od którego głowa po pierwszej nocy w Dworku boli, nie było lekcji łaciny z ronda (nocnej) - wtedy spaliśmy przy otwartych oknach.
Orkiestra grała na balkonie budynku w którym mieszkali księża i był internat.
Dachu i balkonów szkoda, oj szkoda....
W Internacie nad weranda byl dach siodlowy wiec odpada by orkiestra na dachu grala.Natomiast te balkoniki byly bezposrednie wejscia z pokoi Ksiezy.Nie sadze by ks.Czerwinski pozwolil 20 chlopakom przechodzic przez wlasna sypialnie???
Innych balkonow w Internacie nie bylo.Wierze ze i z tego balkonu w Liceum bylo dokladnie na ul.Piastowskiej w majowy poranek tez slychac dzwiek orkiestry!!!