1936 rok, zakład szewski przy ul. Farnej. Po lewej pomocnik szewca Pan Gruszka, po prawej szewc Szczepan Wypchło. Panowie pracują przy odpalonej lampie naftowej
Na zdjeciu widoczny warsztat to byl warsztat obuwniczy!!! Obuwnik produkowal nowe buty. Co widac na parapecie i oparty o sciane gorna czesc bucika bez podeszwy. Szwec to warsztat tylko reperujacy uzywane buty. Jeszcze byl cholewkarz jako specjalista od czeci buta wysokiego. Oczywiscie obuwnik reperowal tez buty uzywane. W srodku miedzy tymi panami stoi przyrzad nazywany potocznie burmistrzem. Pan Gruszka to typ rzemieslnika ktorego wowczas honoren byla sluzba w Ochotniczej Strazy Pozarnej. Wczesniej byli tez szewcy stolowi, byli to tacy ktorzy wykonywali uslugi reperacji butow na zewnatrz przed budynkiem mieszkalnym. Szewc i piekarz to byly najwazniejsze zawod w czasach jak do Sycowa chodzono z buta. Chleb na droge i dobre podeszwy to byla podstawa.
-Krystyna Pilarczyk- Zakład szewski mieścił się nie przy ul. Farnej lecz w piwnicy przy Kolejowej ( odcinek od Farnej do Rynku). Mój ojciec Józef Gruszka miał tam swój warsztat jeszcze krótko po wojnie. Zdjęcie pochodzi z okresu przedwojennego.
Na zdjeciu widoczny warsztat to byl warsztat obuwniczy!!! Obuwnik produkowal nowe buty. Co widac na parapecie i oparty o sciane gorna czesc bucika bez podeszwy. Szwec to warsztat tylko reperujacy uzywane buty. Jeszcze byl cholewkarz jako specjalista od czeci buta wysokiego. Oczywiscie obuwnik reperowal tez buty uzywane. W srodku miedzy tymi panami stoi przyrzad nazywany potocznie burmistrzem. Pan Gruszka to typ rzemieslnika ktorego wowczas honoren byla sluzba w Ochotniczej Strazy Pozarnej.
Wczesniej byli tez szewcy stolowi, byli to tacy ktorzy wykonywali uslugi reperacji butow na zewnatrz przed budynkiem mieszkalnym. Szewc i piekarz to byly najwazniejsze zawod w czasach jak do Sycowa chodzono z buta.
Chleb na droge i dobre podeszwy to byla podstawa.
-Krystyna Pilarczyk-
Zakład szewski mieścił się nie przy ul. Farnej lecz w piwnicy przy Kolejowej ( odcinek od Farnej do Rynku). Mój ojciec Józef Gruszka miał tam swój warsztat jeszcze krótko po wojnie. Zdjęcie pochodzi z okresu przedwojennego.
-Mieczysław Czajkowski-
Mieszkając w Ostrzeszowie w latach 1945-1949 nosiłem buty do naprawy "do Wypchły".
Krystyna Pilarczyk
W czasach mojego dzieciństwa pamiętam trzech ostrzeszowkich szewców. Oprócz mojego taty byli jeszcze - Wypchło i Greber.
-Maria Bacik-
Był jeszcze pan Lizakowski, miał Warsztat na narożniku Rynku i ul. Kolejowej.