<p>Zdjęcie zrobione na wysokości dzisiejszego pawilonu PSS, widok na blok nr 1, pozniej 12,13,14 bodajże, a dalej głęboka głusza heheheh ponoć cały ten teren należał do tartaku, początek lat 60-tych prawdopodobnie.</p>
Zacznijmy od tego ze na rynku w czwartki byl targ ale powiem zieleniak czyli warzywa i owoce moze taz byly buty tzw pioruny,drewniaki. W tym czasie bylo trzech ogrodnikow;p.Trzeciak mial sklep w takim slicznym domu na skrzyzowaniu ul.Pow.Wielkop i ul."Anki"... czyli w domu pp.Dirskow. niezwykle sympatyczni ludzie pozniej wybudowali dom ktorego resztki do dzisiaj stoja po prawej stronie idac od szpitala na cmentarz.Ten parking i chyba nowy cmentarz to byl ogrod pp.Trzeciakow.Zdaje sie ze potomstwa nie mieli. Drugim byl p.Kornth.Ogrod na Kwiatowej tez mial zreszta na tej Kwiatowej chyby do 1962 nie bylo nic.oprocz wieczorna pora kilku parek.Ulubione miejsca chlopakow z "dzewnej" Trzecim ogrodnikiem byl p.Grobelny. Do tego ogrodnictw prowadzily bardzo ciekawe dojscia.Przechodzilo sie przez dom z pl.Kazimierza to jedna mozliwosc,druga wchodzilo sie do pewnego domu przy ul.sw.Mikolaja by wyjsc na tyly ogrodu i trzecie to oficjalne obok Czasu Ostrzesz.tam stoja dzisiaj jakies pawilony ale obok jest brama.myslaem pam popatrzyc ale czas byl zbyt krotki. Jeszcze cos dla coolay ...ostrzeszowek byl wtedy wspanialy czysty i wszedzie tetnilo ludzkim zyciem znaly sie ze soba nie tylko dzieci ale znalismy tez wszystkich doroslych i to bylo nawet z dzisiejszej perspektywy wspaniale.
Drzewa widoczne po prawej stronie ulicy zostały wycięte przypuszczam w momencie budowania tam domów.
markvincent4715 lat, 5 miesięcy temu
Państwo Trzeciakowie mieli dwie córki.Obie jednak w czasie II Wojny Światowej zginęły w czasie nalotu,gdzieś poza Ostrzeszowem.Wiem to od swego ojca.Więcej dzieci nie mieli,stąd niekiedy(szczególnie dla młodszych roczników)mylne opinie,że byli bezdzietni.
Panie Janku, Panie Marku a czy do szacownego grona ogrodników zaliczali się pp. Kasprzakowie ?
coolay15 lat, 5 miesięcy temu
Panie Janie heheh, nie wątpię, że Ostrzeszów był jak Pan mówi, sam pamiętam czasy, kiedy znało się zdecydowaną więszość mieszkańców, co do czystości heheh, czyny społeczne były fajne i pożyteczne, imprezy na całego, oczywiście mówię o zupełnie innych czasach ..... , ale pamiętam kiedy ludzie się jednak bardziej szanowali.
P.Kasprzak mieszkal wtedy przy ul.Lesnej.O ile dobrze pamietam to sklepu ogrodniczego nie posiadali,ale to mozna sprawdzic bo w Ostrzeszowie mieszka Mark ich syn. Ze zdaniem ze pp.Trzeciakowie dzieci mieli zgadzam sie ale jesli szczegoly mi nie sa znane to wole milczec.O czym moja mama z p.Trzeciakowa rozmawialy tego nie pamietam ale w sklepie byly takie stojaki do kwiatow ktore koniecznie potrzebowalem do zabawy w ksiedzy Ambone z pewnego stolika mialem doskonala tak wiec kazania byly obfite....kazanie kazanie pies mi zjadl sniadanie powiedzial bym znacznie wiecej ale mi koza w oborce brzeczy.... i tak dalej. Ciemna nocka na cmentarzu wszyscy ludzie poszli spac.To taki wierszyk ktory Zosia Hecka nauczyla mnie bym godnie przyjal ksiedza na koledzie. Uczniem p.Korintha byl pan Leszek Borowicz ktory mial ogrodnictwo zaraz za przejazdem kolejowym ul.Grabowska.Jego syn lub corka maja kwiaciarnie w Rynku.To jednak znacznie pozniejsze czasy.Byl tez ogrodnik p.Niedzwiecki w majatku Heckow dzisiaj parking.Mimo wszystko szlag mnie trafia jak zawsze widze przy przystanku autobusowym rozpieprzony kosz pelen smieci czy ci przewoznicy nie moga smieci pasazerow sprzatnac??? to jak w komunie kierowca dyrektora Pan Kierowca.
markvincent4715 lat, 5 miesięcy temu
O ile mnie pamięć nie zawodzi,to p.Feliks Kasprzak - ogrodnik,mieszkał przy obecnej Szkole Muzycznej(nieco w głębi)na ul Zamkowej.Natomiast na ul.Leśnej mieszkał jego brat Jan.Do dziś mieszka tam razem z matką syn Jana - Marek.
Jeżeli ogród Korintha był po lewej stronie czyli mniej więcej tam, gdzie stoi mój (były) blok 25 ;]
Panie Janie czy ten cały Korinth miał kilka ogrodów, przy Kwiatowej też?
Tak, przy ul. Kwiatowej też był ogród pana Korintha, a dokładniej tam, gdzie dziś jest boisko ZS nr 1
Zacznijmy od tego ze na rynku w czwartki byl targ ale powiem zieleniak czyli warzywa i owoce moze taz byly buty tzw pioruny,drewniaki.
W tym czasie bylo trzech ogrodnikow;p.Trzeciak mial sklep w takim slicznym domu na skrzyzowaniu ul.Pow.Wielkop i ul."Anki"... czyli w domu pp.Dirskow.
niezwykle sympatyczni ludzie pozniej wybudowali dom ktorego resztki do dzisiaj stoja po prawej stronie idac od szpitala na cmentarz.Ten parking i chyba nowy cmentarz to byl ogrod pp.Trzeciakow.Zdaje sie ze potomstwa nie mieli.
Drugim byl p.Kornth.Ogrod na Kwiatowej tez mial zreszta na tej Kwiatowej chyby do 1962 nie bylo nic.oprocz wieczorna pora kilku parek.Ulubione miejsca chlopakow z "dzewnej"
Trzecim ogrodnikiem byl p.Grobelny.
Do tego ogrodnictw prowadzily bardzo ciekawe dojscia.Przechodzilo sie przez dom z pl.Kazimierza to jedna mozliwosc,druga wchodzilo sie do pewnego domu przy ul.sw.Mikolaja by wyjsc na tyly ogrodu i trzecie to oficjalne obok Czasu Ostrzesz.tam stoja dzisiaj jakies pawilony ale obok jest brama.myslaem pam popatrzyc ale czas byl zbyt krotki.
Jeszcze cos dla coolay ...ostrzeszowek byl wtedy wspanialy czysty i wszedzie tetnilo ludzkim zyciem znaly sie ze soba nie tylko dzieci ale znalismy tez wszystkich doroslych i to bylo nawet z dzisiejszej perspektywy wspaniale.
Drzewa widoczne po prawej stronie ulicy zostały wycięte przypuszczam w momencie budowania tam domów.
Państwo Trzeciakowie mieli dwie córki.Obie jednak w czasie II Wojny Światowej zginęły w czasie nalotu,gdzieś poza Ostrzeszowem.Wiem to od swego ojca.Więcej dzieci nie mieli,stąd niekiedy(szczególnie dla młodszych roczników)mylne opinie,że byli bezdzietni.
Panie Janku, Panie Marku a czy do szacownego grona ogrodników zaliczali się pp. Kasprzakowie ?
Panie Janie heheh, nie wątpię, że Ostrzeszów był jak Pan mówi, sam pamiętam czasy, kiedy znało się zdecydowaną więszość mieszkańców, co do czystości heheh, czyny społeczne były fajne i pożyteczne, imprezy na całego, oczywiście mówię o zupełnie innych czasach ..... , ale pamiętam kiedy ludzie się jednak bardziej szanowali.
P.Kasprzak mieszkal wtedy przy ul.Lesnej.O ile dobrze pamietam to sklepu ogrodniczego nie posiadali,ale to mozna sprawdzic bo w Ostrzeszowie mieszka Mark ich syn.
Ze zdaniem ze pp.Trzeciakowie dzieci mieli zgadzam sie ale jesli szczegoly mi nie sa znane to wole milczec.O czym moja mama z p.Trzeciakowa rozmawialy tego nie pamietam ale w sklepie byly takie stojaki do kwiatow ktore koniecznie potrzebowalem do zabawy w ksiedzy Ambone z pewnego stolika mialem doskonala tak wiec kazania byly obfite....kazanie kazanie pies mi zjadl sniadanie powiedzial bym znacznie wiecej ale mi koza w oborce brzeczy.... i tak dalej.
Ciemna nocka na cmentarzu wszyscy ludzie poszli spac.To taki wierszyk ktory Zosia Hecka nauczyla mnie bym godnie przyjal ksiedza na koledzie.
Uczniem p.Korintha byl pan Leszek Borowicz ktory mial ogrodnictwo zaraz za przejazdem kolejowym ul.Grabowska.Jego syn lub corka maja kwiaciarnie w Rynku.To jednak znacznie pozniejsze czasy.Byl tez ogrodnik p.Niedzwiecki w majatku Heckow dzisiaj parking.Mimo wszystko szlag mnie trafia jak zawsze widze przy przystanku autobusowym rozpieprzony kosz pelen smieci czy ci przewoznicy nie moga smieci pasazerow sprzatnac???
to jak w komunie kierowca dyrektora Pan Kierowca.
O ile mnie pamięć nie zawodzi,to p.Feliks Kasprzak - ogrodnik,mieszkał przy obecnej Szkole Muzycznej(nieco w głębi)na ul Zamkowej.Natomiast na ul.Leśnej mieszkał jego brat Jan.Do dziś mieszka tam razem z matką syn Jana - Marek.