Prowokacyjnie nazwalem zaklad ceramiczny. pan.Bronek Z Drogerii na Rynku ten by wiedzial o czym mysle.Pan Kuzawa to nie byl kupiec ta byl kabaretysta,komik,aktor czlowiek o niesamowitej kulturze osobistej,czlowiek o nieslychanie wielkim humorze czlowiek ktory niesamowicie potrafil improwizowac a do tego jego improwizacje byly zawsze dokladnie dostosowane do klienta.Na samym koncu byl kupcem a pozniej juz sprzedawca jak powstalo powiedzenie...handel rzucil na rynek.... Pan Bronek by powiedzial tam w tym zakladzie produkowano porcelane parzynowska. Skad wiem to bardzo proste u p.Bronka mozna bylo kupic chemikalia fotograficzne i papiery do odbitek a dla wtajemniczonych rowniez magnezie (sztuczna lampa blyskowa umozliwiajaca robic zdjecia o zmroku ....jak sie mialo wyczucie.hahaha bylo to cos w rodzaju petardy.Nikt nie pytal ile sie mialo lat przy kupnie.
Tak,dzisiaj PARKING.Od strony "Zameczku"od ul.Kaliskiej do konca ogrodu pp.Biskupskich byla czesc ogrodu sadownicza z jakas tam mala poduprawa. Od bramy (ktorej resztki stoja 3 Slupy) mniej wiecej na wprost byla dosc spora droga dl zaprzegu konnego i po prawej stronie byl ogrow warzywny tam tez byly w duzej ilosci "inspekty" obudowa drewniana przykrycie ramy drewniane oszklone. Po prawej tez byly dwa stawy ziemne i jeden wymurowany ze schodkami do nabierania wody do podlewania.W galerii mamy jedno zdjecie z Zameczku na ogrod gdzie bardzo dokladnie jest widoczne.
Po prawej stronie widzimy juz "Pollene".Przed nia jest taki ciekawy dom "w podworzu".O ile pamietam??? byly takie 4 domy w Ostrzeszowie gdzie schody byly zewnetrzne konczace sie balkonem z ktorego wejscie bylo do mieszkania. Ten widoczny balkon chcialem w tym roku zobaczyc lecz mialem pecha i nie bylo mi mozliwe wejsc na podworze.Dzisiaj brama tega z kutej stali a ja kilkadziesiat lat starszy musialem spasowac.Tam na tym pietrze mieszkala "Andzia" ona byla chora i nas dzieciaki zawsze gonila nieraz stala na ulicy i najczesciej na jednej nodze,nazwisko jest tutaj zbyteczne.Na parterze mieszkala rodziny Mizera.Troche wczesniej za szkola jezykow(dzisiaj) jest podobna konstrukcja schodow drewnianych ale w bardzo podupadlym stanie tez dzisiaj trudno dostepna.A wtedy wtedy wszystkie podworza byly nasze i chodzilo sie na "lofry"
Tutaj współczesny widok na to miejsce http://dziejeostrzeszowa.pl/galeria/foto/8/160
Powers-x214 lat, 10 miesięcy temu
Pamiętam tą Panią(chorą).Jak chodziliśmy do stolarni p.Lamka,to faktycznie nas goniła.Chodziłem do stolarni z synem p.Lamka Stasiem(już śp.),rodzice jego nazywali Stasinkiem.Przyglądałem się nieraz maszynom stolarskim.Był też tam skład trumien,trzeba było po schodkach do piwnicy wejść.Pracownicy stolarni nas chłopców straszyli.że włoża nas do trumny(oczywiście były to żarty).
Prowokacyjnie nazwalem zaklad ceramiczny.
pan.Bronek Z Drogerii na Rynku ten by wiedzial o czym mysle.Pan Kuzawa
to nie byl kupiec ta byl kabaretysta,komik,aktor czlowiek o niesamowitej kulturze osobistej,czlowiek o nieslychanie wielkim humorze czlowiek ktory niesamowicie potrafil improwizowac a do tego jego improwizacje byly zawsze dokladnie dostosowane do klienta.Na samym koncu byl kupcem a pozniej juz sprzedawca jak powstalo powiedzenie...handel rzucil na rynek....
Pan Bronek by powiedzial tam w tym zakladzie produkowano porcelane parzynowska.
Skad wiem to bardzo proste u p.Bronka mozna bylo kupic chemikalia fotograficzne i papiery do odbitek a dla wtajemniczonych rowniez magnezie (sztuczna lampa blyskowa umozliwiajaca robic zdjecia o zmroku ....jak sie mialo wyczucie.hahaha bylo to cos w rodzaju petardy.Nikt nie pytal ile sie mialo lat przy kupnie.
Czy na pierwszym planie to ogród Hęćków ?
Tak,dzisiaj PARKING.Od strony "Zameczku"od ul.Kaliskiej do konca ogrodu pp.Biskupskich byla czesc ogrodu sadownicza z jakas tam mala poduprawa.
Od bramy (ktorej resztki stoja 3 Slupy) mniej wiecej na wprost byla dosc spora
droga dl zaprzegu konnego i po prawej stronie byl ogrow warzywny tam tez byly
w duzej ilosci "inspekty" obudowa drewniana przykrycie ramy drewniane oszklone.
Po prawej tez byly dwa stawy ziemne i jeden wymurowany ze schodkami do nabierania wody do podlewania.W galerii mamy jedno zdjecie z Zameczku na ogrod gdzie bardzo dokladnie jest widoczne.
Po prawej stronie widzimy juz "Pollene".Przed nia jest taki ciekawy dom "w podworzu".O ile pamietam??? byly takie 4 domy w Ostrzeszowie gdzie schody byly zewnetrzne konczace sie balkonem z ktorego wejscie bylo do mieszkania.
Ten widoczny balkon chcialem w tym roku zobaczyc lecz mialem pecha i nie bylo mi mozliwe wejsc na podworze.Dzisiaj brama tega z kutej stali a ja kilkadziesiat lat starszy musialem spasowac.Tam na tym pietrze mieszkala "Andzia" ona byla chora i nas dzieciaki zawsze gonila nieraz stala na ulicy i najczesciej na jednej nodze,nazwisko jest tutaj zbyteczne.Na parterze mieszkala rodziny Mizera.Troche wczesniej za szkola jezykow(dzisiaj) jest podobna konstrukcja schodow drewnianych ale w bardzo podupadlym stanie tez dzisiaj trudno dostepna.A wtedy wtedy wszystkie podworza byly nasze i chodzilo sie na "lofry"
Tutaj współczesny widok na to miejsce http://dziejeostrzeszowa.pl/galeria/foto/8/160
Pamiętam tą Panią(chorą).Jak chodziliśmy do stolarni p.Lamka,to faktycznie nas goniła.Chodziłem do stolarni z synem p.Lamka Stasiem(już śp.),rodzice jego nazywali Stasinkiem.Przyglądałem się nieraz maszynom stolarskim.Był też tam skład trumien,trzeba było po schodkach do piwnicy wejść.Pracownicy stolarni nas chłopców straszyli.że włoża nas do trumny(oczywiście były to żarty).