Balik z muzyka, stare zdjęcia -

Balik z muzyka

Mysle ze na tym zdjeciu z "malym" akordeonem jest Powers... nasz dziejowicz.

jan-taylor 14 years, 9 months ago
Comments (10)
Powers-x2 14 years, 9 months ago

To ujęcie przypominam sobie.Tak to jestem ja.Państwo Makiełowie-seniorzy w środku u góry,a ich dzieci Marek i Halinka klęczą przedzieleni dziewczynką.Zdjęcie wy-
konano w mieszkaniu p.Makiełów,był chyba rok 1952/53 grudzień-styczeń.Jeszcze dziś
widzę i czuję ten błysk i zapach magnezji,ówczesnej lampy błyskowej(chyba pan fo-
tograf trzymał magnezję na szufelce).Dziękuję Panie Janku za zamieszczenie zdjęcia.

jan-taylor 14 years, 9 months ago

Ciesze sie ze trafilem i udalo nam (bo wspolpraca z Markie) zrobic panu niespodzianke.Toz to sa te prawdziwe dzieje.Ta szufelka z magnezja.Magnezia
kupiona u pana Bronka Kurzawy.Tylko pani Makielowa stoi z lewej strony z boku.
W rodku stoi pani Szmajowa po jej prawej rece pan Szmaj a po lewej pan T.Makiela.
Niewazne wesolosc tych ludzi to dzisiaj niepojete.Jak slysze w telefonie glos Mieci Szmaj dzisiaj to jakby jej Mama mowila ta radosc zycia ta wesolosc to poezja najwyzszej klasy.

jan-taylor 14 years, 9 months ago

101 wyswietlen i zadnego komentarza....Ostrzeszow spi....
Na tym zdjeciu jest przeciez kobieta,nauczycielka wychowawczyni,opiekunka z ramienia Czerwonego Krzyza nad jencami nowrweskimi i 101 wyswietlen i nikt nie widzi.Zmarla byc moze w 1959 mieszkala ul.Zamkowa 11 II pietro po prawej stronie.
Pogrzeb jej byl manifestacja na najwieksza skale ostrzeszowska.Drobniutka,zawsze pogodna,wspaniala.Powers-x2 pan wie ale przeoczyl,rozgrzeszam.Jedyna ulica ktora by mogla byc godna jej imienia to ul.Piastowska wszystko inne to bzdura.
Inne nazwiska najlepiej jak opisze Makus to jego bale i goscie ale do Oli Karlinskiej jeszcze wroce w komentarzach.

Powers-x2 14 years, 9 months ago

Zostałem przywołany do tablicy.Tak wielka postać w Ostrzeszowie Pani Kajowa z domu p.Piątek.Dużo zawdzięczam tej osobie.Wielki społecznik.Opiszę jedną sytuację: Była jedna pani bardzo chora i mieszkała koło wieży wodociągowej,pani Kajowa dowiedziała się o jej chrobie i jej położeniu i pomagała tej pani.Dawała mi
Kankę z gorącą zupą i ja jako dziecko niosłem kilka razy do tej Pani.Opisanie zas-
ług p.Kajowej,zajęło by sporo miejsca.To była postać o sercu przyjaznym każdemu.

Powers-x2 14 years, 9 months ago

Ja mieszkałem na III piętrze nad p.Kajową.Często jako dziecko u państwa Kajów prze-
bywałem.Przychodzili tam nauczycielowie i przy kawce rozmawiali sobie.Pani Sojowa
Pani Dawidzińska,mój wychowawca Pan Erwin Gross.Tam były drzwi które otwierali ży-
czliwi Państwo Kajowie.

jan-taylor 14 years, 9 months ago

nie,nie,nie dla tak cudownych ludzi musimy kazdy kat wiadomosciami zasypac to sa CI ktorym nalezy sie nasza szczera wdziecznosc zaczynajac cokolwiek mysle,mam nadzieje ze innych obudzimy.Bedzie bardzo trudno bo byla ta wielka dla dzidkow tych co dzisiaj prz komputerze siedza.Niech wiec maja odwge zapytac Babciu kto byl Twoja nauczycielka???

agnes385 14 years, 9 months ago

Po lewej stronie siedzi Pani Kokot Władysława na kolanach trzyma córkę Irenę , a po prawej stronie z tyłu stoi jej małżonek .Mieli oni cukiernie na przeciwko Państwa Makiełów .Obok Halinki Makieły klęczy " w pulowerku"prawdopodobnie ich syn Zdzisław , a i ten siedzący młodzieniec po prawej stronie z akordeonem to chyba ich starszy syn.

jan-taylor 14 years, 9 months ago

Tak najstarszy syn mial na imie Stefan,wspanialy czlowiek i nauczyciel,prawdziwy pedagog.
Caly czas czekam na komentarz pani Manikowskiej z Ostrzeszowa!!!

jan-taylor 14 years, 9 months ago

Pan Makiela robil prawie wszystko co mu zona kazala nawet pewnej nocy poszedl do kiosku (wlasciwie byl to wielkoscia sklep)bo stamtad podejrzane mruganie swiatla wychodzilo na zewnatrz.W kiosku byl tez adapter.(to takie urzadzenie do odtwarzania muzyki)byc moze zdazylismy zwiac???Patrzac na to zdjecie zaczynam dzisiaj powoli rozumiec.To byl czas gdzie Mareczek namietnie bawil sie w ksiedza mial nawet wybudowany oltarzyk.Monstrancje kupili mu pewnie u p.Orlowskiej nie moge powiedziec czy byl juz na tyle postepowym ksiedzem i wprowadzil jako ministranow dzieczynki do obrzadku czy jescze byl zacofanym,znajac go wolal dziewczynki jako ministrantki miec bo i spowiedz w takim wypadku byla znacznie ciekawsza.Patrzac dzisiaj na to zdjecie rozumiem coraz lepiej Tatusia.Zaczal wczesniej dziewczynki stadami na baliki zapraszac by czasami Mareczek nie poszedl za "powolaniem".Zeby glupio nie bylo to jako przyzwoitke dostal Zdzisia Kokota no bo nigdy nic nie wiadomo.Jedyny problem jest z ta Ola Karlinska przesliczna dziewczyna,przesliczna kobieta dla pana Stefana Kokota zbyt mloda(wtedy) ale dlaczego u Marka? to bedzie mnie gryzlo az spotkam pana Jozefa Robana.On jest jedyny ktory moze sprawe naswietlic i wyjasnic.... traktorki bede ja robil.

marekmakiela 14 years, 9 months ago

OPIS ZDJĘCIA
Od lewej stoją w I rzędzie: Magdalena Makieła, pan Karliński, Franciszek Szmaj, Teresa Szmaj, Teodor Makieła, pani Sawicka, Helena Kaj, Franciszek Kokot, Aleksandra Karlińska.Od lewej siedzą w II rzędzie: Irena Kokot, Władysława Kokot, pani Karlińska, Anna Bullmanówna (wychowawczyni) p. Franek, dalej stoi Sabina Kut i zasłonięta Alicja Baier. Z akordeonem siedzi Stefan Kokot. Od lewej klęczą w III rzędzie: Edward Wasielewski (z harmonią), Róża Kałużna (zamknięte oczy), Maria Szmaj, Krystyna Karlińska, Hanna Sawicka, Janina Franek, Mieczysława Szmaj, Krystyna Feige, Janina Blok. W IV rzędzie klęczą: Janina Stawicka, Marzena Mazurkiewicz, Zdzisław Kokot, Halina Makieła, Aleksandra Szubert, Marek Makieła, Stefania Franek
Zdjęcie wykonano w karnawale roku 1953. Ciekawość Jasia zaspokoję informacją, że większość dzieci ze zdjęcia chodziła wówczas do II klasy, a pani Anna Bullmanówna była ich wychowawczynią. Niektóre dziewczynki są młodsze, przyszły z rodzicami, którzy w sąsiednim pokoju też się zabawiali przy kawie "Turek" i plackach pana Franciszka Kokota. Zapewne też był jakiś likierek, bo wszyscy wówczas chodzili pieszo i nie musieli odmawiać sobie przyjemności. Najdalej miała zawsze Janka Franek (Ostre Góry), ale wówczas jej tata przyjeżdżał saniami po córeczki i żonę. (śniegu każdej zimy było pełno, także na ulicach).
A co do Oli Karlińskiej- to już jest nadinterpretacja Jasia. Po prostu, przyszła z rodzicami i młodszą siostrą. Telewizji wówczas nie było, więc po co miała siedzieć w domu sama.