1 maja 1976 roku, ulicą Piastowską przy Szkole Podstawowej nr 2, maszerują praco..., stare zdjęcia -

1 maja 1976 roku, ulicą Piastowską przy Szkole Podstawowej nr 2, maszerują pracownice służby zdrowia. Za płotem widoczna altanka, rozebrana w latach 70-tych. Altanka w kształcie przydrożnej kapliczki została zbudowana w latach 30-tych z okazji Wystawy Rolno-Przemysłowej Powiatu Kępińskiego, która odbywała się na terenie szkoły i położonego opodal parku. W altanie swoje wyroby prezentowała cegielnia z Doruchowa. Osoby z którymi rozmawialiśmy pamiętają że była tam duża misa i wystawały jakieś rurki. Czy był tam jakiś wodotrysk, fontanna albo chociaż bieżąca woda? Niestety nikt nie potrafił udzielić nam odpowiedzi. Może ktoś z państwa wie więcej na ten temat?

Grzes67 6 lat, 7 miesięcy temu
Komentarze (2)
Paweł Gąsiorek 6 lat, 7 miesięcy temu

Od razu widać że komentarz nie był pisany przez ucznia S.P. nr.2. Wodotrysk to mieli w głowie dzałacze z Doruchowa. Altanki powstały w 1936 roku na wystawę rzeżb z piaskowca białego,który był do zdobycia w tzw. Ostrych Górach. Rurki utrzymywały rzeżby w pożądanym układzie. Ta była ostatnia i została zniszczona przy rozbudowie szkoły. Tak samo jak alejki z bzem,drzewa posadzone przy oddaniu szkoły do użytku w 1932 roku. Głównym architektem był Wilaszek,który był takze w zespole który projektował sławną kawiarnię "U Laruusse'a" w Warszawie,gdzie swoje stoliki mieli J. Tuwim,A. Słonimski, E.Lipiński,Wiech,Hemar i inni inteligenci i "wykształciuchy" którzy tworzyli to,co od 1945 roku "Polacy" usiłują zniszczyć..... P. Gąsiorek.

jan-taylor 6 lat, 7 miesięcy temu

Piaskowiec w Ostrych Gorach to jakies nieporozumienie. Znany byl ostrzeszowski zwir i gliny z ktorych najlepsza byla w okolicy Parzynowa. Tam tez byla jedyna w ostrzeszowskim kopalnia kwarcytu na potrzeby przemyslu hutniczego. Swego czasu garnki gliniane nazywano porcelana parzynowska mowiac jezykiem niezapomnianego pana Bronka Kurzawy.
Altanka-Jesli dobrze pamietam to na murowanej podstawie byla okragla misa na ktorej w czasie przerw lekcyjnych "urzedowalismy", pod misa byl slad po malych drzwiczkach i w srodku podniszczony zawor do "otwierania i zarecania" wody. Calosc choc podniszczona(195x lata) wygladala jak pijalnia w kurortach uzdrowiskowych.
A lokomotywka cignela zwir z Ostrych Gor na dworzec kolejowy.... ale to nie byla to od Tuwima.