Początek lat pięćdziesiątych.
Widoczne na zdjęciu głazy leżały między drewnianą, narożnikową bramą a stawem klasztornym i pochodziły z fundamentów położonego nieopodal młyna. Jak wieść niesie, przydały się okolicznym mieszkańcom przy budowie domów. W tyle, wkopane w ziemię kamienne słupy, które miały utrudniać wjazd pojazdom na alejki.
Ze zbiorów Witolda Kucharskiego.
Na zdjęciu Irena Śliwińska-Jankowicz z mężem.