W Ostrzeszowie dawniej odbywały się trzy targi: na placu Kazimiera, o którym wielu jeszcze pamięta, na Borku-tam handlowano głównie żywcem, trzeci na placu Sienkiewicza (okolice dworca PKS) zwany "kurzym targiem". Prezentowane zdjęcie, z lat 50-tych, pokazuje fragment tego targu przy ulicy Sienkiewicza. Milicjant legitymujący handlowców stoi na drodze, która prowadziła do posesji Franciszka Hendrykowskiego. Ta dróżka, wybrukowana kamieniem polnym, istnieje do dzisiaj, by ją zobaczyć wystarczy iść na tył sklepu rybnego. Pan Franciszek był rzeźnikiem, mówił powoli i trochę się jąkał, dlatego dorobił się przezwiska "Afranek". Z tym przydomkiem wiąże się pewna historia. Otóż pan Franciszek chciał zrobić jakiś grubszy interes, który zdecydowanie nie wypalił i stracił dużą kasę. Na tą okoliczność powstało zabawne powiedzenie " A ...Franek, a sto tysięcy, a gdzie? A w d...e", które długo krążyło po mieście.
Czwartkowy Targ ktory jest na zdjeciu to dzisiejszy mikro park Miedzy ulicami Kolbego, Sienkiewiczua i Farna. Tam nigdy nie bylo dojazdu do posesji p. F. Hendrykowskiego. To co powyzej autor sugeruje to byl dojazd do Kowala p. Kozlowski, (kon nad brama przypomina do dzisiaj) i dalej do p. Hendrykowskiego.
Miejsce gdzie odbywal sie czwartkowy targ nazywano Kurzym Rynkiem a nie jak w opisie pod zdjeciem.
Gdyby to byly lata 50-te to pierwszy sklep po prawej musialby byc obuwniczy w ktorym sprzedawala pani Kniat (zona nauczyciela). Rowniez w latach 50-tych wyroby bednarskie sprzedawano ale nie na Kurzym Rynku. Bednarstwo prowadzila p. Gabriela Pieluszynska bodaj jedyna w Polsce posiadajaca wyksztalcenie Mistrza Bednarskiego. W warsztacie przy ul. Przesmyk nie produkowani kierzynek do masla! Te wyroby bednarskie i przetaki ktore widze na zdjeciu sugeruja handel kogos spoza Ostrzeszowa. Musza byc tez lata pozniejsze!
Wspominanie o wymowie p. Franciszka Hendrykowskiego jest niesmaczne na dzisiejsze czasy.
Pan Taylor się myli. To nie jest dojazd do kuźni Franciszka Kozłowskiego czyli posesji z koniem nad bramą. Gdyby tak było widzielibyśmy sklep Rolnik, oczywiście gdyby wtedy już był, a nie kamienicę państwa Goncerzewiczów. Co do uwagi, że napisałem coś niestosownego nie będę komentował.
Milicjant stoi na jezdni ul. Farnej a nie na drodze prowadzacej do F. Hendrykowskiego
Panie Janie, dokładnie przeanalizowaliśmy to zdjęcie. Ja z początku też myślałem, że widzimy w tle kamienice z kowalstwem p. Kozłowskiego. Jednak na 100% jest to kamienica przy ul. Sienkiewicza pana Goncerzewicza co potwierdzają inne fotografie. Bramy i witryny łukowe widoczne w tle zostały przebudowane i dzisiaj już tak nie wyglądają ale to jest ta kamienica. Grzegorz ma rację. To nie jest Kurzy Targ miedzy Kolbego, Sienkiewicza i Farną a Targ gdzie jest (był plac PKP). Na dowód mogę wysłać panu zdjęcia porównawcze. Pozdrawiam.
Slawek P.